Przychodzi moment gdy zauważamy, że naszemu dziecku zaczyna robić się ciasno w łóżeczku dziecięcym lub jeśli nie mamy możliwości wyjęcia bocznych szczebelków zaczyna wychodzić z niego samodzielnie górą niczym małpka i może zrobić sobie krzywdę. Wówczas konieczna staje się zmiana miejsca do spania. Jednak jak zyskać pewność, że dziecko nie spadnie z nowego łóżka?

Barierki na łóżka

Szczególnie modne są w ostatnich latach różnego rodzaju tzw. Leżanki. Obecnie z uwagi na popyt przyjmują one najróżniejsze kształty i wzory, jednak niczym nie różnią się od tradycyjnej ramy ze stelażem i dobranego materaca. Do takiego rodzaju łóżka z łatwością dopasujemy specjalną barierkę ochronną. Są one na tyle wysokie że dziecko nie wypadnie przez nią podczas snu, jednocześnie nie zasłaniają całego wejścia do łóżka i po przebudzeniu maluch może swobodnie się wydostać.

Barierka na łóżko – kiedy, jak długo, czy potrzebna?

Zamontowanie barierki zabezpieczającej na łóżko odbywa się najczęściej gdy podejmujemy decyzję o wymianie łóżka dla naszej pociechy na bardziej „dorosłe”. Jej wykorzystanie wiąże się nierozerwalnie z faktem naszej troski i obawy, że dziecko spadając nawet z wysokości 20 centymetrów na podłogę może sobie cos zrobić.

Na pytanie na jak długi okres pozostawić ją przykręconą nie ma dobrej odpowiedzi. Czasem dziecko po prostu czuje się w ten sposób bezpieczniej i chce aby ją pozostawić, czasem samo poprosi o zmianę i jej zdjęcie jak podrośnie bo dostęp do łóżka jest nieco ograniczony.

Czy jest potrzebna? Zależy od dziecka. Moim zdaniem nie koniecznie. Ok. stanowi zabezpieczenie przed upadkiem, a każdy rodzic martwi się o swoje dziecko. Osobiście kupiłam synom łóżko piętrowe. Górne zabezpieczone wysoką barierką, bo wiadomo to już spora wysokość, dolny materac jest wyjątkowo nisko, a przed upadkiem od początku chroniła jedynie drabinka.

Syn zaczął spać na dolnej części w wieku niespełna 2 lat. Przez pierwszy miesiąc kładłam na podłodze gruby koc, którego zadaniem było złagodzenie ewentualnego upadku. Zsunął się z łóżka jeden raz i nawet się nie obudził bo był otulony kołdrą. Bardzo szybko nauczył się spać w obrębie wydzielonej do tego powierzchni i barierka okazała się zbędna. Jednak gdyby łóżko było sporo wyższe z pewnością zdecydowałabym się na założenie barierki.