Większość dzieci nie wyobraża sobie wyjścia do szkoły bez kanapki w plecaku. Są też i niejadki, które bojkotują wszystkie smakołyki, które rodzic przygotowuje na II śniadanie do szkoły. Czym zadowolić jednych i drugich?

Nie daj się zwieść drożdżówkom i innym słodkościom

Rano spieszymy się, wyprawiając pociechy do szkoły. Zdarza się (oby tylko nie za często), że zamiast pożywnego śniadania dajemy dziecku „drobne” na drożdżówkę. To słodkie pieczywo na krótko wywędrowało ze szkolnych sklepików, by jednak do nich powrócić. Dzieci je lubią, bo lubią wszystko, co słodkie. Niestety ich skład powinien zniechęcać rodziców do karmienia nimi swoich pociech. Za dużo kalorii! Obecność odrobiny białego sera czy owoców nie sprawia, że są pożywne i zdrowe.

Podobnie jest ze słodyczami: kanapki mleczne, batoniki z orzechami, ciasteczka z ziarnami. Owszem, od czasu do czasu na deser dziecko może je zjeść, ale nie mogą one zastąpić wartościowego II śniadania.

Co na kanapkę?

Każdy rodzic wie, że lepsze jest ciemne pieczywo, najlepiej te z ziarnem niż białe wypieki. Co jednak zrobić, gdy dziecko nie weźmie do ust grahamki, a żytni chlebek „kłuje” w zęby? Trzeba iść na kompromis. Inaczej istnieje obawa, że kanapka wyląduje w koszu lub będzie przekąską dla wrony na miejskim trawniku.

Na czym polega kompromis? Dajemy takie pieczywo, jakie dziecko chętnie zjada (nie przestając jednak zachęcać do zdrowego odżywiania), ale między kromkami przemycamy wartościowe składniki. A są to: chude mięso (polecana jest pierś z indyka pieczona w domu), wędliny z drobiu, pasztet domowy, kawałki wędzonej ryby, ser, zawsze dodatek warzyw, np. pokrojona papryka, plasterki ogórka, liść sałaty, kiełki, zamiast masła – rozsmarowane awokado. Konieczne są też owoce: banan, jabłko czy gruszka, kilka śliwek, pokrojona pomarańcza, małe grono winogron itp.

Co zamiast kanapek?

Są szkoły, gdzie celebruje się II śniadania. Na dużej przerwie uczniowie wspólnie idą do stołówki lub świetlicy i przygotowują stoliki do posiłku. Wtedy dzieci mają warunki, by spokojnie zjeść, bez obawy, że ktoś popchnie, że jedzenie wypadnie z ręki itp. Warto przygotowywać dzieciom nie tylko kanapki. Do pojemników wkładamy np. sałatki warzywne, z dodatkiem mięsa z kurczaka, sałatki owocowe z dodatkiem jogurtu i mieszanek płatków śniadaniowych i inne ulubione zdrowe smakołyki, które nie wymagają podgrzewania.

A do picia?

Dzieci potrzebują pić częściej niż co 3 godziny. Dlatego w każdym plecaku powinien się znaleźć napój. Przez dietetyków polecana jest woda. Prowadzono nawet w szkołach i przedszkolach akcję zatytułowaną „Mamo, tato, wolę wodę!” A co robić, gdy nasz potomek nie przepada za wodą? Warto mu przygotowywać herbatki owocowe w termosie czy plastikowym bidonie, lub spakować soczki i nektary Hortex. Pakowane w małe kartoniki doskonale się sprawdzają jako uzupełnienie II śniadania. W żadnym szkolnym plecaku nie powinno zabraknąć choćby jednego opakowania. Przynajmniej rodzice mają pewność, że dzieci wypiją dokładnie tyle ile powinny.